niedziela, 24 stycznia 2016

artykuł z "Przęglądu Konińskiego" (wtorek 19.01.2016r)


Dziwna łapanka w hucie...
 
huta_koty

Konińscy obrońcy zwierząt twierdzą, że proceder trwa od kilku lat. Od czasu, kiedy na terenie zakładu zaczęły pojawiać się dzikie czworonogi. Do wywożenia ich z Huty Aluminium Konin zatrudniane są specjalistyczne firmy. Jak twierdzi Elżbieta Socha z OTOZ Animals w Koninie, nie tylko zwierzęta dziko żyjące nie powinny być przenoszone w inne miejsce niż to, które sobie wybrały (tak mówi ustawa), ale również duże wątpliwości budzi to, co z kotami się dzieje po takiej „łapance”. Jak się dowiedzieliśmy, huta zawarła umowę na odłowienie kotów z firmą z Obornik Śląskich. Związany jest z nią weterynarz, który został skazany prawomocnym wyrokiem na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata za znęcanie się nad zwierzętami.

– Mamy prawo podejrzewać, że koty są wybijane. I to w niehumanitarny sposób – mówi Marek Nietopiel, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Koninie, które – obok Animalsów – zainteresowało się problemem. – Mam bardzo miarodajne źródło informacji, ale nie mogę podać żadnych danych.
Jak twierdzą obrońcy zwierząt, proceder ma zwykle miejsce w weekendy i powtarza się dość regularnie. Ostatnie „łapanki” miały się odbyć w połowie grudnia i 10 stycznia. – Mają klatki, do których zwabiają koty, dając im jakieś jedzenie. Potem są wywożone. Jednorazowo pewnie około 20 kotów – przypuszcza Socha.
Troskę obrońców zwierząt budzi nie tylko to, że czworonogi, wbrew ustawie o ochronie zwierząt, są zabierane z terenu, który wybrały na miejsce swojego bytowania. Przede wszystkim niepokoi ich, co dalej dzieje się z kotami. Obawy są w pewnym stopniu uzasadnione, szczególnie że ani huta, ani firma z Obornik Śląskich, zatrudniona ostatnio do odławiania kotów, nie chcą wyjaśnić całego procederu, a weterynarz zabierający koty został w zeszłym roku skazany prawomocnym wyrokiem na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata za znęcanie się nad zwierzętami. Jak donoszą wrocławskie media, robił to ze szczególnym okrucieństwem.
więcej w Przeglądzie Konińskim

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz