MEDIA O NAS


Smutno w przytuliskach

                                                                         Dodano: 22.02.2013 rok

Inspektorzy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals z Konina przeprowadzili cykliczną kontrolę punktów zatrzymań dla bezdomnych zwierząt w miejscowościach: Golina, Kazimierz Biskupi i Kleczew.

Ogólne wnioski nie napawają optymizmem. Mimo wysiłków opiekunów przytulisk wciąż brakuje pieniędzy, zwierząt jest dużo, nie zawsze mają czysto.  - Najbardziej martwi, że psy w Kazimierzu nie mają wybiegu, a z racji umiejscowienia punktu w oczyszalni ścieków obowiązuje tam zakaz wstępu osobom postronnym. Zresztą nigdzie zwierzęta nie są odwiedzane przez wolontariuszy i socjalizowane -  relacjonuje Sylwester Zarzycki, inspektor OTOZ Animals. - Po odwiedzeniu gminnych punktów zatrzymań nachodzi smutna refleksja, że jeśli nie nagłośnimy ich istnienia, nikt nigdy nie dowie się, że gdzieś na zapleczach instytytucji, w małych miejscowościach przebywają zwierzęta czekające całe życie na swoją szansę









-----------------------------------------------------------
Skazani za konia - 20.11.2012 rok

Półtora tysiąca złotych i przepadek konia na rzecz Skarbu Państwa. Taki wyrok próbowali zaskarżyć bracia K. z Ksawerowa, gm. Kramsk. Ostatecznie z tego zrezygnowali.
W lipcu członkowie Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals odebrali chorego konia ok. 80-letnim braciom Teofilowi i Ryszardowi K. Zwierzę miało złamaną nogę w kilku miejscach. Mimo to bracia wykorzystywali kulejącego konia do pracy w polu.
Nie pomagały żadne tłumaczenia. Mężczyźni nie godzili się nawet na przewiezienie zwierzęcia do lecznicy. - Prędzej sobie gardło poderżnę niż oddam konia – krzyczał młodszy z braci.
Ostatecznie, w asyście policji konia odebrano siłą. Zwierzę trafiło do członków OTOZ Animals. - Koń czuje się dobrze. Nabrał masy. Weterynarz potwierdził, że nie może już nigdy pracować. Być może będziemy musieli mu znaleźć inny dom – mówi inspektor OTOZ Animals.
Bracia za znęcanie się nad zwierzęciem zostali skazani. Wyrok 1,5 tys. zł i oddanie konia na rzecz Skarbu Państwa zapadł w połowie października. Jednak mężczyźni go zaskarżyli.
Dziś miał się rozpocząć normalny proces. Zanim do niego doszło, bracia K. po rozmowie z wójtem Józefem Dropem zrezygnowali ze skargi. Tym samym sprawa sądowa się nie rozpoczęła, a wyrok został utrzymany.

                                 źródło:  http://www.konin.lm.pl/aktualnosci/informacja/86742/skazani_za_konia


----------------------------------------------------------

Koń na wolności - 06.07.2012 r.

Negocjacje i tłumaczenia nie pomogły uwolnić konia. W końcu, w asyście policji, udało się wyprowadzić chore zwierzę z zagrody w Ksawerowie.

Ośmioletni koń poważnie chorował od kilku miesięcy. Mimo złamanej kości kopytowej nadal był wykorzystywany do ciężkiej pracy w gospodarstwie. Interweniowali w tej sprawie działacze Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, którzy nie mogli patrzeć na wykorzystywanie chorego zwierzęcia i warunki, w których jest przetrzymywane.

Pierwsza próba wyprowadzenia konia na leczenie się jednak nie powiodła. Dzisiaj w asyście policji i z decyzją wójta gminy Kramsk, podjęto kolejną próbę. Właściciele, dwóch starszych braci, nie chciało jednak oddać chorego zwierzęcia. Okazało się przy okazji, że pozostałe zwierzęta również trzymane są w trudnych warunkach, a dom gospodarzy chyli się ku upadkowi.
Po dłuższej rozmowie, zwierzę udało się uwolnić. Koń trafił na leczenie do Joanny Żabierek z Patrzykowa, która poza wieloma innymi czworonogami, ocaliła już jednego konia przed rzeźnią.

źródło: http://www.konin.lm.pl/aktualnosci/informacja/84891/kon_na_wolnosci/4

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ksawerów: Próbują odebrać konia właścicielom

2012-07-04, Aktualizacja: 2012-07-05 15:13
Najprawdopodobniej w czwartek koń ze złamaną kością kopytową zostanie odebrany właścicielom mieszkającym w Ksawerowie, gm. Kramsk. Pierwsza próba, mimo asysty policji się nie powiodła. Zabrakło pisemnej decyzji wójta. Ta, ma zostać wydana jak najszybciej.
Zwierzę ma około 8 lat. Jego właścicielami jest dwóch starszych braci, którzy najwyraźniej są nieporadni życiowo. Gospodarstwo jest zaniedbane, dom się nie nadaje do mieszkania, a koń trzymany jest w prowizorycznym boksie. Jednak nie to zwróciło uwagę miłośników zwierząt. - Kiedy zobaczyliśmy konia pierwszy raz, on się przewracał i widać było że strasznie cierpi. Koń wykorzystywany jest do przewożenia słomy i trawy dla pozostałych zwierząt. Kulał na przednią, lewą nogę. Lekarz weterynarii z Kramska znalazł w jego kopycie szkło. Myśleliśmy, że to mogło być przyczyną tego, że koń kuleje. Okazało się jednak, że to nie to – opowiada Joanna Żabierek, z OTOZ Animals. 
Zdjęcie rentgenowskie pokazało, że koń ma liczne złamania kości kopytowej. - Po oględzinach lekarz wydał zaświadczenie, że koń nie może pracować i musi przejść na emeryturę. Każda pokonywana przez niego odległość powoduje dalsze uszkadzanie kości, a w konsekwencji doprowadzi do tego, że koń nie będzie mógł chodzić – mówi Żabierek. - Rozmawialiśmy z właścicielami, ale nie odniosło to żadnego skutku. Koń nadal pracuje. 

Nie chcą nikogo wpuścić na posesję 

To potwierdzają również okoliczni mieszkańcy. - Męczą tego konia codziennie. Widziałem, że on kuleje i zaczepiałem ich, ale nie reagowali. Oni nikomu nie dają tam wejść, ani sołtysowi, ani policji. To są nieświadomi ludzie i nie da się im przemówić do rozsądku – mówi Zdzisław Kubsik z Ksawerowa. 

Ostatecznie, prosząc o pomoc policję, miłośnicy zwierząt pojechali do właścicieli. Niestety, nawet próba zabrania konia na leczenie, nie przyniosła skutku. - Nikt nie będzie zabierał naszej własności – krzyczeli bracia. 

Mężczyźni nie wpuścili nikogo na swoją posesję. Nawet rozmowa z policjantami nie przyniosła skutku. Funkcjonariusze byli bezsilni. - Nie możemy zabrać tego konia, gdyż nie ma żadnej decyzji o odbiorzewydanej przez wójta, czy sąd. Mamy tylko zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a na tej podstawie nie możemy odebrać zwierzęcia – mówi Krzysztof Telesiński z posterunku policji w Kramsku. 

Wójt gminy Kramsk wyda decyzję o odbiorze konia 

Wójt gminy podkreśla, że decyzję wyda. Dzisiaj nie miał na to czasu, bo przyjmował wizytację z Urzędu Marszałkowskiego. Sytuację braci z Ksawerowa, zna jednak doskonale. - Oni nie chcą rozmawiać, izolują się i są w konflikcie z resztą mieszkańców. Wielokrotnie próbowałem z nimi rozmawiać. Chciałem nawet pomóc im postawić budynek gospodarczy, ale nie ma z nimi współpracy. Nie chcą też przenieść się w żadne inne miejsce – mówi Józef Drop. - Wydam decyzję o odbiorze konia i postaram się ich przekonać, że to najlepsze rozwiązanie. 

Zwierzę, jeśli uda je się odebrać trafi do Joanny Żabierek, która już opiekuje się jednym koniem ocalonym od rzeźni. - Czeka na niego miejsce i towarzysz. Będzie tu leczony przez około trzy miesiące. Zdajemy sobie sprawę, że ten koń będzie kulał już do końca życia, ale po leczeniu nie będzie już cierpiał. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEGLĄD KOLSKI - 22-28.05.2012 



----------------------------------------------------------

Upał zabija - 20.05.2012

Gorący piekarnik czy samochód w słońcu - nie ma żadnej różnicy! Wracają upału a wraz z nimi tragedie zwierząt, pozostawionych przez właścicieli bez wody.

- Lata w naszym kraju są coraz bardziej suche i gorące. Zwierzętom nie zawsze taka pogoda służy! – tłumaczy Katarzyna Rosińska z konińskiego oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt „Animals”.
Dlatego pamiętajmy o wymianie wody w miskach naszych psów i kotów. Gospodarzy prosimy o zapewnienie wody i cienia wszystkim gatunkom zwierząt, trzymanych w gospodarstwach. Pamiętajmy, że pomimo swego gospodarczego przeznaczenia, powinny być traktowane humanitarnie przez całe ich życie.

Takie gatunki zwierząt jak: króliki, świnki morskie, chomiki, papużki, często wystawiane są na balkony i działki „dla zdrowia”. – To są małe zwierzątka, którym pełne słońce może bardzo szybko zaszkodzić – tłumaczy Katarzyna Rosińska. - W upały lepiej zrezygnujmy z narażania ich na pełne słońce. Nie przetrzymujmy zwierząt w ciasnych, nie wietrzonych pomieszczeniach, a już w żadnym wypadku nie pozostawiajmy ich w gorące dni w samochodach! Już 10-20 minut przegrzania zwierzęcia może skończyć się jego śmiercią!

UWAGA! Gdy zwierzę wykazuje objawy udaru (ślinienie się, chwiejny chód, oczopląs, drgawki) należy je ochłodzić: zmoczyć łapy i głowę zimną wodą, ułożyć w cieniu. W razie braku poprawy zdrowia zgłosić się niezwłocznie ze zwierzęciem do lekarza weterynarii. - Podróżując z psem lub kotem musimy pamiętać aby nie karmić go przed podróżą – ostrzega aktywistka OTOZ. - Należy zabrać ze sobą miskę na wodę, a zwierzęta w czasie podróży poić i robić dla nich postoje.

Pamiętajmy o psach ze spłaszczonym pyskiem (buldogi, boksery, pekińczyki, shih tzu), które nie mogą być przeciążane nadmiernym treningiem, ograniczmy ich spacery podczas upałów do niezbędnego minimum, dłuższe spacery pozostawmy im na wieczór, gdy się nieco ochłodzi.

Nie zapominajmy też o wolno żyjących kotach i ptakach. Wystawmy im wodę w pojemniku po margarynie lub w blaszance po rybce. Na pewno w ten sposób pomożemy przetrwać upały tym bezbronnym stworzeniom. - Wystawiona miska z wodą w czasie upałów może uratować życie psom czy kotom. W swoim ogrodzie, przed własnym sklepem, w okolicach śmietników osiedlowych wystaw miskę i uratuj spragnione zwierzęta! – apeluje Katarzyna Rosińska. - Pomaganie nie zawsze musi kosztować, wystarczy odrobina chęci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz